Zdecydowana większość samochodów używanych sprzedawanych na polskim rynku ma za sobą mniej lub bardziej poważne naprawy blacharskie. Co oczywiste, praktycznie żaden sprzedawca nie mówi o tym głośno, ponieważ oznaczałoby to dla niego utratę potencjalnego klienta.
Auto powypadkowe – bezpieczne?
Problem nie polega jednak na kłamstwach sprzedających, lecz raczej na tym, że poruszanie się takim samochodem może być zwyczajnie niebezpieczne. Warto bowiem pamiętać o tym, że podczas nawet niewielkich wypadków znacznie naruszona zostaje konstrukcja nośna pojazdu. W rezultacie, oznacza to po prostu znacznie mniejsze bezpieczeństwo jazdy oraz brak zabezpieczeń podczas kolejnej kolizji. Doskonale obrazuje to poniższy film:
Czy to oznacza, że każdy samochód po wypadku nadaje się wyłącznie na złom? Do pewnego stopnia tak, są jednak sytuacje w których dane auto można jeszcze „reanimować”. Problem polega jednak na tym, że polscy handlarze nie mogą sobie pozwolić na kosztowne zabiegi remontu karoserii auta – późniejsza sprzedaż samochodu byłaby w takiej sytuacji zwyczajnie nieopłacalna!
Jak uniknąć auta po wypadku?
Przede wszystkim, nie wierzyć sprzedającemu! Nie chcemy tu sugerować, że każda osoba zawodowo handlująca autami to oszust i kłamca, lecz pogoń za zarobkiem u wielu osób wyzwala niezdrowe instynkty. Aby rzeczywiście sprawdzić bezwypadkowość auta, warto uzbroić się w urządzenie znane jako miernik grubości lakieru.
Jego użytkowanie jest bardzo proste i poradzi z tym sobie praktycznie każdy. Na końcu kabla umieszczono specjalną sondę, którą należy przyłożyć do różnych powierzchni w aucie. Na wyświetlaczu pojawi się wtedy grubość lakieru w danym miejscu.
Jak odczytywać wartości?
Generalnie przyjmuje się, że wartości do 150 mikronów to lakier fabryczny. Jakakolwiek większa ilość oznacza powtórne malowanie danego elementu – do 300 mikronów to tylko dodatkowa warstwa lakieru, podczas gdy większa ilość to już naprawa z użyciem szpachli.
Jeżeli jednak znajdziesz gdzieś szpachlę – nie panikuj! Nie musi to oznaczać poważnego wypadku – nieraz tak naprawia się nawet drobne zarysowania, na przykład w okolicach błotników. Najważniejsze jest aby cały element nie był pokryty grubszą warstwą, bo to oznacza poważniejszą naprawę.
Źródła zdjęć: pomiarlakieru.pl; youtube.com